Czy olej spożywczy szkodzi Twojemu zdrowiu?
14.2.2022
Rozmowa o olejach, punktach dymienia i jełczeniu powoduje u większości osób nie tyle znudzenie, co chaos i panikę. Wokół olejów kuchennych powstało wiele mitów i do dziś jest mnóstwo zamieszania i dezinformacji na ten temat – co jest niepokojące, biorąc pod uwagę, że większość osób używa tych produktów na co dzień. Istnieje jednak prosty sposób na odróżnienie dobrych olejków od szkodliwych.
Co jest nie tak z olejami roślinnymi?
Dobre odżywianie zwykle sprowadza się do tej samej podstawowej zasady, która brzmi „wybieraj prawdziwe jedzenie”. Wbrew nazwie większość olejów roślinnych nie przypomina warzyw. Mowa tu o przetworzonych olejach przemysłowych, takich jak olej:
- słonecznikowy,
- rzepakowy,
- kukurydziany,
- z pestek winogron,
- sojowy,
Dodatkowo warto pamiętać, że każdy olej oznaczony jako „olej roślinny” lub „mieszany olej roślinny” to najprawdopodobniej mieszanka powyższych.
Co więc jest nie tak z tymi olejami? Po pierwsze, wymagają do powstania dużej ilości obróbki chemicznej. Zazwyczaj są one traktowane rozpuszczalnikiem na bazie benzyny, zwanym heksanem, bielonym, odgumowanym i dezodoryzowanym, aby ukryć jego nieprzyjemny zapach. Jednak przetwarzanie chemiczne to tak naprawdę dopiero początek problemu – gorsza jest podwyższona zawartość wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (PUFA), co czyni je bardziej podatnymi na jełczenie. Oleje roślinne mają również tendencję do posiadania wysokiego stężenia wielonienasyconego kwasu tłuszczowego zwanego kwasem linolowym, który wzmaga stres oksydacyjny w organizmie.
Więc czego używać?
Warto korzystać z olejów, które są faktycznie pożywieniem i oferują funkcjonalne korzyści zdrowotne. To właśnie one wykorzystywane są w diecie pudełkowej i znaleźć je można w różnych jadłospisach FitDiet.
Świetny wybór to oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia – powstaje w wyniku rozdrabniania oliwek i ekstrakcji soku, bez użycia obróbki chemicznej. Jest bogata w przeciwutleniacze i działa przeciwzapalnie.
W kuchni nie powinno zabraknąć także oleju kokosowego z pierwszego tłoczenia, ponieważ wymaga on minimalnego przetwarzania i oferuje wiele właściwości prozdrowotnych. Ma działanie przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Stwierdzono również, że pomaga normalizować poziom lipidów we krwi i chroni przed uszkodzeniem wątroby.
Inną doskonałą opcją do gotowania i dressingu jest olej z awokado – choć jest on zdecydowanie droższy. Działa jednak zbawiennie na organizm i może przypaść do gustu szczególnie osobom zmagającymi się z chorobami układu trawiennego.
A co z tłuszczem odzwierzęcym?
Ze zwierzęcych źródeł tłuszczu jedyną alternatywą, która może być warta rozważenia, jest ghee (masło klarowane). Takie masło musi jednak pochodzić od zwierząt karmionych trawą, ponieważ w przemysłowej paszy nie znajdują się ważne składniki odżywcze, które mogą przeniknąć do krowiego mleka.
Wszelkie smalce, słoniny czy masła na pewno nie są dobrą opcją, ponieważ zawierają zatrważającą ilość nasyconych kwasów tłuszczowych. Stosowanie ich przez dłuższy czas może prowadzić do rozwoju miażdżycy, cukrzycy czy nawet nowotworów. Zdecydowanie bezpieczniejsza, smaczniejsza i zdrowsza jest więc chociażby oliwa z oliwek!